Nie było mnie tutaj długo. Nic straconego. W końcu poczułam potrzebę zaprezentowania kolejnej kreacji. Tym razem z kapeluszem w roli głównej. Co do danego kapelusza mam pewien sentyment, ale to już prywatna historia ;)Jednak uwielbiam kapelusze, czarne kapelusze. Ktoś zapytał mnie kiedyś czy to jest symbol mojego nonkonformizmu. Nie sądzę, aby tak było...ale może po częścią jest prawdą że kapelusz nadaje mi pewnego rodzaju indywidualizmu.No to przejdźmy do zdjęć:



Brak komentarzy:
Prześlij komentarz